To proste – trzeba mieć powód, plener i ściągnąć tam wszystko to, co normalnie byłoby dostępne na sali;)
Zacznijmy od powodu do wzięcia ślubu. Ja całe życie byłam antyślubna… Nie rozumiałam na co to komu;) Dzieci nie planuję, nazwiska nie zmieniam, kredytów już brać nie będę, więc po co mi to?! Myślałam tak, dopóki nie przeczytałam draftu naszego e-booka „Poradnik śmiertelnika”, napisanego przez Anię Żukowską, który mówi o tym, jak ogarnąć sprawy po stracie kogoś bliskiego. Normalnie jakbym dostała kijem w łeb! Całe moje życiowe podejście do ślubu, do firmy, do testamentów, wspólnego konta czy majątku poszło w pizdu… Wzięliśmy więc cichy cywilny, ale czuliśmy niedosyt, bo jakby nie patrzeć, to całkiem spore wydarzenie w życiu (choć ja podchodzę do tego jak do umowy kredytowej ;D ) i fajnie byłoby to uczcić! (BTW. czemu nie robi się imprez po podpisaniu umowy kredytowej? Toż to taka sama obietnica na całe życie ;D).
Jest ślub no to czas na wesele na naszych zasadach!
Mamy z mężem (dziwnie to brzmi :D) piękną, zalesioną działkę, więc wybór miejsca celebracji był oczywisty.
Wszystko wydawało się proste, bo większą część życia zajmowałam się organizacją eventów lub tematami pobocznymi, ale nawet mnie – starą wyjadaczkę, wiele rzeczy zaskoczyło 😉
Z wiadomości, które dostaję od Was na Instagramie wiem, jak wiele z Was marzy o takim weselu w plenerze, dlatego postanowiłam Wam pomóc i napisać ten „poradnik weselny” 😉
Od czego zacząć organizację wesela w plenerze?
- Wybór miejsca na wesele w plenerze. Trzeba ustalić jaka jest odległość dojazdowa dla większości gości, jaki jest rozkład działki, czy ma prąd, wodę, cierpliwych sąsiadów…;) Te cechy działki wpłyną na dalsze działania!
- Pogoda to rzecz, na którą wpływu nie mamy i niestety w naszym kraju ciężko ją przewidzieć – dobrze więc mieć zawsze plan B w postaci namiotu lub okolicznej sali, z którą się dogadacie na spontan tak jak i my! Dzień przed naszym weselem prognozy pokazywały, że ma lać deszcz i mają być mega wichury! Obdzwoniłyśmy więc z Agatą Wiśniewską okoliczne sale z pytaniem, czy nie mają może miejsca na 60 osób, na wypadek gdyby do godziny 18:00 nie przestało lać… i znalazłyśmy! Sala weselna Słopsk 180 (Slopsk180.pl) zgodziła się być pod telefonem i w razie niepogody przyjąć nas z naszym DJ’em, cateringiem i barmanem! Zaoferowali nam przeszkloną salę z widokiem na las z każdej strony <3 Na szczęście chwilę przed ceremonią (około godziny 16) przestało padać, tak więc nie musieliśmy się nigdzie przenosić. Wolałam jednak spać spokojnie mając świadomość, że mamy takie super wsparcie i schronienie.
- Namiot na ślub w plenerze to również dobre zabezpieczenie! My nie chcieliśmy tradycyjnego zadaszenia ze ścianami bocznymi, bo taki namiot zabiłby nieco klimat naszego leśnego zakątka 😉 Wybraliśmy więc namiot typu „gwiazda”. Nie chronił on może tak super przed deszczem (tylko środek daje schronienie – namiot ma kształt rozgwiazdy), ale za to przepięknie wyglądał i dał możliwość zrobienia klimatycznego oświetlenia nad stołami!
Namiot na wesele pomoże zorganizować przestrzeń, ochroni przed niespodziewanym deszczem
Oczywiście możecie też powiedzieć gościom, żeby zabrali ze sobą parasolki, płaszcze przeciwdeszczowe, kalosze, kurtki typu softshell i ubrali się na cebulkę! My tak zrobiliśmy i dzięki temu nikt nie marudził, że marznie 😉
Gościom "kazaliśmy" ubrać się jak na jesiennego grilla 🙂
- Ogrzewanie w plenerze? Tak! Możecie wypożyczyć tzw. grzybki gazowe – pięknie wyglądają i dają sporo ciepła. My postawiliśmy jednak na… ognisko, gorący bigos i grzane wino! ;D
Ogrzewanie w plenerze to nie lada wyzwanie. My postawiliśmy na tradycyjne 😉 metody: ognisko i grzane wino.
- Meble powinny być również przystosowane do pogody ale, i może przede wszystkim, jeśli tak jak ja kochacie piękne zdjęcia;), do otoczenia. My wybraliśmy drewniane ławy na białych koziołkach i białe krzesła z tworzywa (wyglądały jak drewniane), dzięki czemu były ultra lekkie i deszcz sam z nich spływał! Dla gości, którzy chcieli posiedzieć w odosobnieniu były kolorowe krzesełka, ożywiające całą „stylizację lasu”;)(również z tworzywa) oraz małe, drewniane szpule w roli stolików. W strefie tanecznej znalazły się wysokie stoliki koktajlowe z hokerami oraz super wygodne, amarantowe pufy z weluru! I tu uwaga! Te pufy nie mogą zmoknąć! My przykryliśmy je na noc folią malarską, którą zdjęliśmy jak tylko przestało padać. Po weselu znowu poszłam je przykryć, bo w nocy deszczyk miał powrócić (i powrócił!). Pamiętajcie też o meblach dla obsługi wesela: bar dla barmana, dj’ka dla Dj’a, stoły na catering. Oczywiście większość usługodawców ma swoje meble oraz oświetlenie, ale mi zależało żeby wszystko było mega spójne, dlatego u nas każdy jeden mebel był z jednej firmy – @rent_design_wedding. Czemu wybrałam akurat ich? Poznaliśmy się wiele lat temu, gdy organizowałam wielkie akcje charytatywne dla dzieciaków z Domów Dziecka. Ci cudowni ludzie oprócz wielkiego wyboru mebli i dodatków mają również wielkie serca i dawali nam wszystko dla dzieciaków za free! I to w szczycie ich sezonu, bo w święta! Dobrych ludzi się nie zapomina, więc po latach wróciłam jak boomerang i wiem, że to była jedyna słuszna opcja 😀 @rent_design – jesteście super! A Wasza ekipa montażowa totalnie zrobiła nam dzień (na dowód mam nawet rolki na Instagramie @martatrojanowska😀
Meble wybraliśmy takie, które przetrwają ewentualny deszcz. No i oczywiście namiot w przypadku urwania chmury.
- Oświetlenie na wesele plenerowe!!! Czemu z wykrzyknikami? Bo to zawsze światło robi największy klimat! Nie tylko na imprezach, ale i w domu czy w pracy. Musi być dobrane do okoliczności przyrody, waszego nastroju, tego jaki marzy Wam się efekt na zdjęciach i filmach i czy chcecie, by goście czuli się jak w klubie czy jak w u babci na zapiecku 😉 My postawiliśmy na zaczarowany ogród… Na wszystkich drzewach i krzakach wisiały wodoodporne girlandy z dającymi nastrojowe światło żarówkami. Nad stołami i na konstrukcji namiotu zawisły drobne lampeczki, przypominające te choinkowe – tzw. fairy lights. Całe oświetlenie wynajęliśmy od firmy @girlandowo (jeden sznur nawet sobie kupiliśmy, żeby był z nami na stałe, bo zakochaliśmy się w tym klimacie!!!). Nie martwcie się, jeśli nie znacie się na oświetleniu i nie wiecie jak je zamontować – cudowne elfy z Girlandowo przyjeżdżają do Was na montaż i robią to za Was!:) My z racji spontanu i dużej odległości zrobiliśmy wszystko zdalnie – ja wysyłałam do Ani filmy z działki, żeby obliczyła ile czego nam trzeba, a Ania odsyłała mi instrukcje jak wieszać kable, jak je ze sobą łączyć, kiedy wkręcać żarówki i jak używać tzw. ściemniaczy (finalnie ich nie użyliśmy, bo startowa moc żarówek nam odpowiadała:)). Efekt był oszałamiający! Zarówno goście, jak i obsługa byli oczarowani, a my z dziewczynami latałyśmy jak wariatki z telefonami i robiłyśmy tysiące zdjęć i filmików! Uwierzcie mi, na oświetleniu nie warto oszczędzać – czyni magię 🙂
Ponad 400 żarówek miało zapewnić klimat i oświetlenie w lesie. Przyznaj, że wygląda pięknie 🙂
- Catering weselny… ykhm… tu muszę się zatrzymać na dłużej, bo jedzenie to mój sens życia! Moja największa miłość! Pewnie gdybym się urodziła w Japonii to wzięłabym ślub właśnie zjedzeniem, a nie z Kubą ;D Kocham jeść! Od około 8 lat jestem weganką, ostatnie dwa taką bardziej wegetarianką, więc menu musiało być ustawione trochę pode mnie, ale z uwzględnieniem faktu, że 99% gości była mięsożerna. Wesele we wrześniu nie rozpieszczało temperaturą, więc postawiliśmy na ciepłe posiłki w podgrzewaczach. Czemu tak? A no dlatego, że każdy może wtedy jeść co chce, ile chce i kiedy chce. Mniej jedzenia się marnuje, nie trzeba ściągać gości z parkietu, bo „podano do stołu” i nie muszą czekać na posiłek, gdy są bardzo głodni, a „jeszcze nie pora na żurek” 😉 W naszym menu znalazły się głównie dania z grilla: kiełbaski, karkówka, faszerowane kurczaki, vege burgery z buraka, szaszłyki warzywne, pieczone ziemniaczki, ale także takie dania jak: vege bigos, żurek, kaszotto z warzywami i…pizza zamiast tortu 😀 Catering wzięliśmy od firmy @twister_catering, z którą również znamy się nie od dziś, gdyż robiliśmy razem kilka super eventów w podwarszawskiej Stodole Czereśniowy Sad i tam miałam okazję ich „przetestować” 😀 Goście byli zachwyceni różnorodnością i jakością potraw, ja się najadłam jak w święta, a potem jeszcze dopchałam tortem-niespodzianką od moich dziewczyn 😀 Kuba też dostał od nich tort…piętrowy tatar z polędwicy wołowej również made by Twister ;D Co do samej ilości jedzenia – zdajcie się na firmę cateringową – robią to od lat i wiedzą ile czego mniej więcej schodzi! Nam, tylko dlatego, że (ze względu na temperaturę) goście zawinęli się do domów dosyć wcześnie, zostało kilka pudełek jedzenia. Twister wszystko pięknie popakował, podpisał, my mieliśmy żarcie na poprawiny, a kilkoro gości na obiad na wynos 😀
Oprócz tradycyjnego tortu (który był prezentem bo wcale nie zamawialiśmy 🙂 ) tort z tatara i pizza pełniąca rolę tortu weselnego
- Acha! Zastawa na wesele w plenerze! Postawiliśmy na papierowe jednorazówki, które również przywiozła ze sobą firma cateringowa. Pamiętajcie o kubkach na zimne i gorące napoje.
Papierowa zastawa zamiast porcelany 🙂 Goście mówili, że smakuje tak samo 😉 Jak grill to grill
- Słodki stół – o tym mogłabym napisać osobny wpis na bloga, bo kooocham słodycze 😀 Ale dla normalnych ludzi wystarczy dobry tort, kilka ciast i jakieś małe deserki, ciasteczka, cukierki w łapkę 🙂 Mi dziewczyny zrobiły niespodziankę w postaci pięknego, różowego tortu od @candy_gold_by_malgosia_nagat, kilku równie ślicznych deserków i dwóch domowych ciast made by @zazazuzu_carolina. Nie muszę mówić, że niektórych rzeczy nawet nie zdążyłam spróbować 🙁
Słodkie żarcie - tego jednego nie mogło zabraknąć na moim weselu
- Fotografia ślubna!!! Tu też dam wykrzykniki, bo cholera jasna, zdjęcia są równie ważne jak jedzenie 🙂 Cudownie jest móc wrócić do tych chwil, móc mieć je na ścianach, w albumie, w ramce na biurku! Ja koooocham piękne zdjęcia i Ci co mnie troszkę znają, wiedzą, że podczas wesela to było dla mnie najważniejsze – żeby mieć z każdej chwili piękne fotki! 🙂 No i mam jak widać 😀 Jak mawia mój kumpel, gust jak dupa – każdy ma swój, dlatego wybierając fotografa kierujcie się swoim gustem, a nie tylko polecajkami. Każdy fotograf ma swój niepowtarzalny styl i nie możesz oczekiwać od artysty, który np. specjalizuje się w nastrojowej, czarno-białej fotografii z ziarenkiem, żeby zrobił Ci zdjęcia full colour plastic-fanstastik, bo prawdopodobnie nie wyjdzie mu to dobrze 😉 Wybierz więc, tak jak ja – sercem! Patrzysz na czyjeś prace i czujesz, że to jest to! Że dokładnie takie zdjęcia chcesz oglądać za X lat, wspominając Wasze wesele. Ja wybrałam @kamilabannach.fotografia – dziewczynę o ogromnym talencie i złotym sercu. Dziewczynę, która przemyka na weselu jak cień i nienachalnie łapie wszystkie najpiękniejsze chwile i emocje! Dziewczynę, która widzi inaczej niż wszyscy… która robi czasem zdjęcia nogawki spodni i liścia – ktoś się oburzy „a na co mi takie zdjęcie bez twarzy?!”, a ktoś jak ja się zachwyci i powie „O wow! Co za kolory! Jaka faktura materiału i piękny kształt liścia…!”. Jeśli czujecie jak ja to serdecznie polecam Wam tę dziewczynę, bo poza liściem i nogawką pokaże też oczywiście Was 😉 i to w taki sposób, że zakochacie się w sobie na nowo! Gwarantuję to Wam! Spieszcie się z zapisami do niej, bo niedługo stanie się międzynarodową gwiazdą – już ja się o to postaram 😛
Fotografia ślubna inaczej. Sorry, gołąbków nie było
- DJ na wesele – tu sprawa prosta – z polecenia 😀 I ja takiego właśnie miałam! Adrian Tomala nie ma żadnego portfolio, wizytówki czy nawet testowej playlisty! Działa tylko z polecenia i jego grafik jest pełny – możecie sobie więc wyobrazić jak gra! Ania ze Stodoły Czereśniowy Sad zadzwoniła do mnie któregoś dnia, gdy jeszcze nawet nie myśleliśmy o ślubie czy weselu i powiedziała „Marta! Ale mieliśmy wczoraj na weselu w stodole DJ’a!!! Jak on mixował! Jakie kawałki puszczał! Całą noc czekałam co poleci zaraz!”. Gdy kilka dni po tej rozmowie postanowiliśmy, że robimy wesele to pierwszą osobą, do której zadzwoniłam był właśnie Adrian i to pod jego dostępność było ustawione całe wesele ;D Oczywiście przegadajcie przed imprezą jakie klimaty Was kręcą, bo tu może być trochę tak jak z fotografem 😉 U nas było super!!! DJ grał tak, że już podczas wesela 6 osób wzięło na niego namiary, a następnego dnia sąsiad przyszedł poprosić nas o kontakt do Dj’a(+48 601782792), bo był tak zachwycony!!
DJ dawał czadu - to chyba oprócz żarcia najważniejszy element dobrego wesela
- Bar – ten temat spędzał mi sen z powiek… Wymyśliłam sobie, że skoro robimy wesele po kosztach, z grillem i ogniskiem w plenerze, to przecież goście zamiast kopert (taki był warunek – żadnych prezentów czy kopert, żeby nikt nie miał wymówki pt. ”Nie mam kasy, więc nie idę na wesele”:)) mogą przynieść flaszki! Tia…a co jak ktoś nie przyjdzie i nie będzie żadnego wina? Albo się spóźni i nie będzie szampana na start? Jak wyliczyć ile czego potrzeba żeby starczyło i żeby nie zostało za dużo? Co z lodem? Kto to będzie nalewał? W czym to podawać? W czym przechowywać na stole? Co chwilę otwierały mi się w głowie kolejne szufladki z problemami… Dlatego niedługo przed weselem podjęłam decyzję o wynajęciu profesjonalnego barmana @barcontrolofficial. Nie dość, że wszystko policzyli, kupili po lepszych cenach, załatwili lód, szkło, owoce i kolorowe likiery (które gdyby nam zostały to poszłyby do śmieci, a u nich pojechały na kolejną imprezę;)) to jeszcze robili przepiękne driny zarówno z alkoholem, jak i te bezalkoholowe i do tego wszystkiego dołożyli najlepszą atmosferę na świecie! Humor ciężki jak moje nogi o poranku i uśmiechy po ósemki jak przy wycisku pod aparat ortodontyczny – to oni – Marlena i Krzysiek z Barcontrol! 😀 Goście byli zachwyceni! A kolejka mimo 50% kierowców nie malała! A za co mają u mnie największego plusa? Ogarnęli nam grzańca na winie dla moich kochanych pijaczek i na herbacie dla kierowców! Sztos! Ocena jury: 11/10 😉
Barman, zamiast flaszek na stole, idealnie się sprawdził. Goście zachwyceni.
- Skąd WC w plenerze i oświetlenie w nim? Jest wiele firm, które oferują przenośne toalety. Ja w czeluściach Google trafiłam na WC Express, którzy współpracują z różnymi usługodawcami. Dzięki temu możecie wybrać rejon i usługę jakiej potrzebujecie. I teraz uwaga – myślałam, że to będzie koszt typu 500zł za noc plus transport, a tymczasem okazało się, że wynajem takiej toalety bez umywalki kosztuje 180zł, a z umywalką, za 4 tygodnie, z transportem, mydełkiem, zapasem papieru toaletowego i ręczników papierowych 250 zł!!! No sztos! Można dodatkowo za około 20zł wykupić ubezpieczenie. Ważne – wybierając toaletę na wesele zaznaczcie to w uwagach – wtedy przyjeżdża „kibelek pachnący, nówka sztuka, lepiej niż w domu!”, a nie zniszczony na budowie ;)Jedyne o czym musicie pamiętać to jakieś ledowe światełko na baterie, bo w toaletach nie ma oświetlenia!
Wprawdzie byliśmy w lesie, ale przenośne toalety sprawdziły się idealnie
- Kosze na śmieci to jedna z rzeczy, o których totalnie nie pomyślałam, na szczęście jak zwykle Ania – weselna wyjadaczka mi przypomniała 😉 My wzięliśmy z pracy stojaki na worki do segregacji. Wy możecie je wynająć lub po prostu podeprzeć worki jakimiś badylami.
- Kosmetyki – nawet jeśli macie wizażystkę przed ślubem/weselem, to warto mieć ze sobą podstawowe kosmetyki do poprawienia makijażu. Może zjecie szminkę podczas obiadu, a może tusz popłynie wraz z pierwszą łzą. Ja miałam ze sobą wszystko, bo zawsze sama się maluję! Najlepszy nawilżający krem do twarzy od @tussa.pl, delikatny, ultra wydajny podkład (u mnie tylko pod oczy) od Clarins, sypki puder na lata Inglota, zarąbisty rozświetlacz w kamieniu Becca, tusz, róż i już 😉 Oczywiście zestaw do paznokci też zawsze przy dupie, w razie gdyby coś odprysnęło ;P
- Włosy – ta sama zasada – niezależnie od tego czy czesała Cię fryzjerka/fryzjer, warto mieć swoje zabawki! Mnie jak zwykle czesała niezawodna @maszka_fryzjer, która specjalnie przyjechała wcześniej z torbą pełną sprzętów. Szybciutko pokręciła mi włosy, ale pogoda zrobiła swoje i po ceremonii włosy już były proste – ten typ tak ma 😀 Została tylko większa objętość, którą kocham! Ja miałam to w nosie, więc totalnie nic nie poprawiałyśmy, ale jeśli którejś z Was zależy na trwałym efekcie, a ma niesforne włosy jak ja to lepiej mieć ze sobą coś do poprawek!
Szybkie czesanie przed ceremonią. Zapewniam, próbnych fryzur nie było.
- Kwiaty możecie kupić lub zerwać z łąki. Możecie zlecić zrobienie trwałego bukietu profesjonalistom jak np. @Muscari_FlowerDesign albo improwizować jak ja :)Znalazłam na Pintereście inspirację – bukiet w wafelku lodowym. Wyglądał pięknie, ale ja chciałabym, by nie był tak dziki, polny, lecz bardziej przypominał gałki loda:) Natalka (@minimalnie_), która była przy mnie podczas całych przegotowań, skoczyła pod Halę Mirowską po kilka wiązanek byczków, goździków i eustomy oraz kilka wafelków lodowych. Wpakowałam do wafelka folię, watę nasączoną wodą i króciutkie kwiaty, o kulistym kształcie…efekt oceńcie sami :)Kwiaty w wafelkach stoją po dziś dzień (a piszę to tydzień od ich zakupu!:))
To wszystkie kwiaty kupione, które były na weselu. Po co więcej? 🙂
- Jak się ubrać na wesele w plenerze? Wiadomo, jak po suknię to tylko do nas! 😀 Te z kolekcji są obłędnie wygodne i szyte na miarę w około 8h. Zobacz dostępne modele, w których wszystko możesz zmienić: WSZYSTKIE SUKNIE ŚLUBNE.
- Jeśli jednak chcesz odrobinę kolorowego lub materiałowego szaleństwa to możesz umówić się z nami na zimowe szycie projektów indywidualnych, odjechanych z kosmos jak 5 moich stylizacji ślubnych 😉
Jakie buty na wesele plenerowe? – zawsze wygodne! Przy większości kiecek ich nawet nie widać, więc tym bardziej – po co się męczyć! Ja miałam zarówno do zdjęć, jak i na ceremonię ultra wysokie, ale i ultra wygodne obcasy od Even&Odd z Zalando, a na zmianę kolorowe New Balance.
Buty w plenerze muszą być wygodne, więc albo płaskie albo na grubym słupku. Rekultywacja trawnika szpilkami to nie zbyt dobry pomysł podczas wesela.
Pamiętajcie też o wygodnej bieliźnie, która nie wcina się w ciało i nie prześwituje spod sukienki (najlepiej cielista). Teraz już nie problem ze znalezieniem takowej – Wonderbra, brafitterki, H&M, Intimissimi, Tezenis, Victorias Sectret…jest wszędzie:)
Garnitur dla Pana Młodego. Kreacje dla starego to już inna bajka – panowie zwykle mają bardziej praktyczne podejście do odzieży i może być Wam trudno namówić partnera na kolorowy garnitur… Jeśli jednak Ci się uda to walcie do @egarnitur, bo mają obłędne kolory, sprzedają online, więc gajer macie z dnia na dzień, a także super doradzają w kwestii doboru rozmiaru i fasonu! Możecie u nich również kupić buty, koszulę i wszelkie dodatki męskie. My poza pięknymi garniturami (w rudościach i brązie) od nich (które Kuba założy jeszcze nie raz), mieliśmy jeszcze totalne wariactwo w konfetti z Zalando (Oppo Suit) – nie mogliśmy się powstrzymać! Może i na jeden raz, ale za to ile radości za ok 300zł;)
- Transport dla gości weselnych – jeśli Wasze wesele jest na zadupiu, czyli tam gdzie Uber/My taxi/Free now itp. nie dociera, to warto załatwić dla gości jakiegoś busika, który ich zabierze i odwiezie. My byliśmy umówieni z firmą @rafbus.pl, że godzinkę przed planowanym powrotem mamy zadzwonić i kierowca przyjedzie 20 osobowym busem – super elastyczna oferta! Jednak nasi goście okazali się lamusami i przyjechali autami, więc odwołałam transport w środku nocy ;D
- Powiadomienie sąsiadów niby można olać, ale lepiej nie ryzykować – pamiętajcie że po 22:00 obowiązuje cisza nocna i ktoś życzliwy może wezwać straż miejską;) Dlatego my kilka dni przed weselem roznieśliśmy wszystkim sąsiadom koperty kurierskie z liścikiem, informującym o możliwym hałasie oraz z dołączoną krówką na osłodzenie bezsennej nocy ;D (kilkanaście kopert zostało i do dziś nikt nie wie co się stało z krówkami, które w nich były…ciiii.;)
- Zaproszenie gości, mapki, instrukcje. Oczywiście możecie drogą tradycyjną wypisać piękne zaproszenia na papeterii i rozwozić po wszystkich gościach. Możecie też tak jak ja nie mieć czasu, budżetu i ochoty by to robić i…rozesłać je Messanger’em ;D Zajęło mi to około 15minut, nikt się nie obraził, bo wszyscy wiedzą jaka jestem i każdy mógł zaglądać w dowolnej chwili do mojego elaboratu. Tak, elaboratu! Pisałam tam o tym jak się mają ubrać: dress code = dres :D, co ze sobą zabrać, że nie chcemy na imprezie dzieci, że 90% gości ma przyjść bez osób towarzyszących, bo nie mamy z nimi tak bliskiego kontaktu (zapraszaliśmy tylko totalnie najbliższe grono znajomych, rodzone rodzeństwo i rodziców), że nie chcemy od nich żadnej kasy ani prezentów – tylko symboliczny grosik do ciPuszki na alkohol, że jak ktoś przyjeżdża autem to parking jest „tam”(tu mapka), a jak nie ma jak wrócić to będzie busik itp.itd. Oczywiście jeszcze 2x dosyłałam aktualizacje, więc ave internety! Skisłabym na poczcie 😀
- Apteczka/kosmetyczka to must have każdego wesela! Poza apteczką opatrunkową warto też mieć: zapas podpasek, tamponów, mokrych chusteczek, plasterków na odciski, szczoteczki i pastę do zębów, krem, pilniczek, gumki do włosów, dezodorant unisex, leki przeciwbólowe czy środek na komary.
- Skąd prąd na wesele w plenerze? – o ile Stachursky może czerpać energię ze słońca, o tyle lampki np. z Girlandowo już nie 😀 Dlatego aby mieć prąd podczas wesela w plenerze trzeba wynająć (zakup to droooga impreza) agregaty! Ich moc jest zależna od tego, ile sprzętów do nich podłączycie. U nas na kilometry lampek, sprzęt DJ’a, oświetlenie barmana oraz chłodnię cateringu przydały się dwa agregaty o mocy 6 i 7kw. Ważne! Co 3h trzeba było do nich dolewać paliwa – warto powiedzieć o tym osobie niepijącej i poprosić ją o pilnowanie czasu 😉 Drogie Panie – nauczcie się je obsługiwać i wyłączać, bo ja np. zostałam z tym fantem sama na koniec imprezy – panowie nie byli już w stanie, if you know what I mean 😉
- Noclegi dla gości weselnych – jeśli Wasi goście lub ekipa są z daleka, warto zapewnić im nocleg w okolicy (dla Was też;)). Jeśli macie na działce jakiś domek (choćby letniskowy,) w którym chcecie kogoś ugościć to pamiętajcie o pościeli, ręcznikach, mydle, szamponie, paście do zębów oraz poinformujcie gości, żeby wzięli kapciuszki, piżamy, szczoteczkę do zębów, leki przyjmowane na stałe i czyste gacie – możecie się śmiać, ale zwykle ludzie zapominają o najważniejszych rzeczach, dlatego ja zawsze pamiętam za wszystkich 😉
- Środki bezpieczeństwa – must have – gaśnica! I to nie jedna, a co najmniej dwie i sprawne!
Pamiętajcie też, że pogoda może się zmienić z minuty na minutę, więc wszystkie łączenia kabli powinny być zabezpieczone przed deszczem! My je zabezpieczyliśmy stretch folią. Może nie było to profesjonalne, ale zdało egzamin. Zakończenia girland świetlnych mają po to specjalne nakrętki.
Zwróćcie uwagę na to, by kable nie walały się po ziemi, bo ktoś może się o nie potknąć! Puszczajcie je górą lub zakopujcie pod ziemią. My nawet trochę równaliśmy teren i zgrabiliśmy szyszki, bo po ciemku i na nich można było wywinąć orła 😉
Uważajcie też ze świecami, ogniskiem, pochodniami… ogień i pijani ludzie to słabe połączenie! Sprawdźcie też gdzie macie najbliższy szpital i straż pożarną oraz zadbajcie o kilku trzeźwych kierowców pod ręką!
Jeśli na imprezie są zwierzęta to koniecznie poinformujcie gości, by ich nie karmili, jeśli tego nie chcecie oraz załatwcie im ciche, bezpieczne schronienie. Podobnie z dziećmi 😉
Murzyn się odnalazł na imprezie, ale nie wszystkie zwierzęta sobie radzą z tłumem i hałasem
A co po weselu?
A no wielkie sprzątanie…
Już w trakcie imprezy dobrze jest mieć kogoś, kto na bieżąco będzie ogarniał brudne talerzyki, sztućce, kubki, kto zajrzy do toalet czy nie trzeba ich posprzątać, donieść papieru toaletowego czy dolać mydła.
Fajnie, by taka osoba została do końca i byście mieli pomoc przy demontażu. U nas wyglądało to tak, że goście zawinęli się do północy a ja do 2:30 biegałam jak szalona, żeby pozbierać śmieci ze i spod stołów, pozabezpieczać welurowe pufy i kable przed deszczem, poodcinać rogi zadaszenia altanek, żeby deszcz ich nie pozarywał, pochować jedzenie do lodówki itp.
Tort po przejściach
Poszłam spać po 3:00, a o 10:00 pobudka, bo trzeba pozdejmować oświetlenie z namiotu, żeby ekipa Rent Design mogła go o 12:00 złożyć i zabrać razem z pozostałymi meblami. Potem wykręcanie 400 żarówek, zdejmowanie wszystkiego z drzew i zwijanie kabli, żeby po weekendzie móc odesłać oświetlenie do Girlandowo, „odstreczowywanie” i zwijanie kilometrów przedłużaczy, zbieranie światełek ledowych, pakowanie tony ciuchów, kosmetyków, jedzenia do zabrania do domu itp.
Podczas spaceru z psem rozesłałam jeszcze podziękowania do wszystkich gości i gadałam z ekipami.
W poniedziałek po weselu odsyłanie tego co się da kurierem i rozwożenie autem tego, czego się wysłać nie da (agregaty, czasem podgrzewacze na jedzenie). Potem jeszcze odbiór toalet (u nas po około 2 tygodniach, wcześniej się nie dało).
Gdy już to wszystko ogarnęłam to… pozostało na bieżąco wrzucać relacje, odpowiadać na setki komentarzy, pytań, gratulacji, montować rolki, wrzucać posty, wybierać zdjęcia spośród tysięcy, napisać tego bloga i… rozchorować się ze zmęczenia 😀
Czy było warto? I to jak!!!
Dziękuję wszystkim cudownym ludziom, o których w tym tekście napisałam oraz tym, których nie będę wymieniać, ale wiedzą, że to do nich ;P Za wsparcie, super prezenty, za to że byli i że są <3
Dziękuję także Wam, którzy to czytacie, komentujecie, lajkujecie, jesteście ze mną na insta @martatrojanowska i @suknie_boho !
Mam nadzieje, że ten tekst pomoże Wam zrealizować wesele marzeń! Życzę Wam tego z całego serca!
No i to chyba tyle! Piszcie w komentarzach jeśli macie jakieś uwagi albo jeśli jest coś co pominęłam, a może komuś pomóc w organizacji wesela w plenerze!
Marta
Ps. Mam dla Was niespodziankę!
Jeśli chcecie powtórzyć nasze wesele idealme to na hasło TROYKA macie 10% zniżki u idealnych, niżej wymienionych podwykonawców!
-Rent Design Wedding/Rent Design (meble, namioty, dodatki) @rent_design_wedding
-Barcontrol (bar z % i bez) @barcontrolofficial
-Dj Tomala (muza) tel. +48 601782792
-Girlandowo (oświetlenie) @girlandowo
-Twister Catering (jedzonko wytrawne i słodkie) @twister_catering
-Kamila Bannach (fotografia) @kamilabannach.fotografia