(…) Wstać rano, zrobić przedziałek i się odpieprzyć od siebie. Czyli nie mówić sobie: muszę to, tamto, owo, nie ustawiać sobie za wysoko poprzeczki i narzucać planów, którym nie można sprostać. Bez egoizmu, ale bardzo starannie, dbać o siebie i swoje własne uczucia. Poświęcać się temu co sprawia przyjemność. Ja zapisuje rano, co mam zrobić. A chwilę potem skreślam połowę.
Profesor Wiktor Osiatyński
Gdyby to było takie proste, łatwe i oczywiste.
Tak zwyczajnie lubić siebie.
Ale nie jest.
Wiem o tym, dlatego razem z Anką ze Stodoły Czereśniowy Sad @stodola.czeresniowy.sad postanowiłyśmy pogadać z kilkudziesięcioma kobietami o tym JAK i CZY można się polubić.
Jak zwykle w naszym przypadku projekt zadział się błyskawicznie 🙂
Wiedziałam, że przyczyną największych problemów dziewczyn jest ich waga i zdrowy wygląd, toteż nie zastanawiając się długo zadzwoniłam do Lidki i Kamili z @ogarnijhashimoto i Justyny @zdrowonajedzeni z którymi znam się już od dawna - obie ratowały mi nieraz tyłek i to literalnie!!! Dzięki ich radom czuję się lepiej, ale i lepiej wyglądam, bo pokazały mi co badać i jak, co mogą oznaczać niektóre objawy fizyczne i psychiczne, oraz jak powinnam zmienić mój jadłospis. Bo apetytu poskromić chyba nie dam rady 😀
Ania skontaktowała się z naszymi - już chyba można ich tak nazwać - ‘stałymi partnerami’ – robiącymi dekoracje Asią i Wiolą z @floratoria, Magdą i Wiktorem - baristami z @serio.coffeespot i dowożącymi na Stodołowe imprezy bąbelki Pauliną i Łukaszem z @proseccovanmietowka
Wykombinowałyśmy, że skontaktujemy też naszych ‘etatowych karmiciel’ - @twister_catering i Renatkę - cudotwórczynię od przepysznych słodyczy @cukierniababielato z dziewczynami z @ogarnijhashimoto i Justyną @zzdrowonajedzeni tak, by razem przygotowali menu spójne z tym, o czym będzie mowa na spotkaniu.
Takie ‘mówisz - masz’ miało być 😀
Teraz pozostała już tylko kwestia wyboru uczestniczek.
Wiedziałyśmy, że w tamach tego projektu chcemy spotkać się z różnymi dziewczynami - takimi co się lubią, takimi które właśnie są na drodze zaprzyjaźniania się samych ze sobą i z takimi, które siebie…nie lubią…Jeszcze nie lubią!!!
Skorzystałyśmy ze sprawdzonej już metody i - tak jak poprzednio - wrzuciłyśmy na nasze social media Instastory z zaproszeniem do wzięcia udziału w projekcie.
Tym razem jednak wykazałyśmy się większą ‘szlachetnością’ 😀 bo dałyśmy dziewczynom na zgłoszenie kilka dni, a nie kilkadziesiąt godzin, jak przy #doslubuminiepodrodze ;)))
Jedno się nie zmieniło - ilość zgłoszeń była olbrzymia!
Miałyśmy wybrać 30-40 kobiet, ale wybrałyśmy prawie 60!
Wszystkie ich uzasadnienia - miały się zmieścić w trzech punktach, ale niektóre były długimi listami - chwytały nas za serce i ciężko było którejkolwiek odmówić. W końcu miał to być kolejny projekt od kobiet dla kobiet 🙂
Foto: @haniakomasinska
Wiemy, że dziewczyny i my chciałybyśmy mieć jakąś pamiątkę z takiego spotkania.
Wpadłyśmy więc na pomysł zrobienia wszystkim dziewczynom podczas eventu zdjęć, a z tych zdjęć – kolażu.
Wciągnęłyśmy więc do #sielubie cudownych fotografów: Martę @martamachej i Hanię @haniakomasinska, które już z nami działały przy poprzednim projekcie i Przemka @paczkowskiphotography, w którym z miejsca zakochała się połowa obecnych na evencie bab ?
No, i spełniłam moje marzenie….zaprosiłam do zrobienia video Kamila @kamil_woy z @superweddings
Rozkminiałyśmy z Anką jak październikowym popołudniem robić w Stodole portrety, na jakim tle, z jakim światłem…I nagle mnie olśniło: Łukasz!!!!! Łukasz @art.tsr maluje piękne obrazy, które mogą być doskonałym tłem!
Łukasz na szczęście nam zaufał i przywiózł nam kilka swoich drogocennych płócien, które okazały się być doskonałe w nowej roli – stały na skrzynkach po jabłkach oparte o stodołę i wnosiły nieco koloru do naszych białych stylizacji ?
W piątkowy, nieszczególnie ładny i raczej deszczowy poranek, zebrałyśmy się wszystkie w Stodole. Dziewczyny przyjechały z Krakowa, Mazur, Podlasia, Wrocławia, okolic Warszawy do projektu weszła nawet Stodołowa sąsiadka, którą zgłosił jej partner!
Anka cieszyła się, że stodoła jest tak przewiewna – impreza była nieomal na świeżym powietrzu! co w dobie korona-zagrożenia nie było bez znaczenia.
Na dzień dobry i dobre zdrowie dziewczyny dostały przygotowane przez Twister shoty imbirowo-miodowe. Te, którym nadal brakowało energii wpadły na kawkę do Magdy i Wiktora. Już pomijam, że mają doskonałą kawę, ale jakie oni tam dziełka sztuki tworzyli z pianki!!!! Każda miała swój niepowtarzalny obrazek i zanim wypiły, kawy zdążyły się schłodzić obcykane i wrzucone w relacje na Insta ?
Aby każda kobieta tego dnia czuła się wyjątkowo dopieszczona zdobyłyśmy dla wszyyyystkich w stodole cudowne prezenty !!! Chcę z tego miejsca podziękować @skeydor.polska za ampułki ujędrniająco-odżywcze, maseczki oczyszczające, serum odbudowujące do twarzy i pod oczy, bazę pod podkład oraz torby! Dziewczynom z @glov.official za rękawice do demakijażu i super cekinowo-arielkowe opaski do spania! Oraz @organethicpurecare_pl za szampony odżywki do włosów! Serio, dla nas znaczyło to wiele a dla uczestniczek jeszcze więcej! Do toreb dorzuciłyśmy jeszcze od siebie notesiki z napisem #sielubie i z długopisem, żeby dziewczyny mogły robić notatki podczas warsztatów i miały pamiątkę, która będzie im przypominać o tym procesie przemiany;)
No i…ruszyłyśmy z kopyta!
Lidka i Kamila zaczęły spotkanie…z grubej rury… Nie tylko opowiadały o tym, jak olbrzymi wpływ na zdrowie mają nasze hormony, ale swoimi ćwiczeniami i przywoływaniem wspomnień szczęśliwych chwil wzbudziły taką falę emocji, że łzy się lały spod zamkniętych powiek niejednej z uczestniczek.
Drugą częścią ćwiczeń było wywalanie z siebie złości, żalu i smutku krzykiem.
Co tam się działo!!!! Powiem wam tyle: prawie wszystkie zdarłyśmy sobie gardła!!!
Prawie, bo jednak było kilka z nas, którym głos uwiązł w gardle i nie były w stanie uwolnić się od traum. Ale najważniejsze, że z nami były i próbowały!!! To się liczy, bo to ich pierwsze kroki w walce o same siebie!
Zresztą – to wszystko zobaczycie na filmie Kamila!
Foto: @martamachej
Te z nas, które mają problemy związane z odżywianiem – a umówmy się: większość z nas ma, i chodzi tu nie tylko o wagę i wygląd cery ale o samopoczucie i dobre zdrowie!!! – uważnie słuchały Justyny.
Justyna od 15 lat pomaga ludziom w opracowywaniu najlepszej dla nich diety i udowadniała dziewczynom, że nie trzeba wyrzekać się wszystkiego, co się uwielbia, by zdrowo żyć. Anka pokochała szczególnie wizję zdrowej diety opartej na gorzkiej czekoladzie i czerwonym winie, bo podobno i taka istnieje!
Ja tam lubię każdą dietę – byle było dużo żarcia ? I wegańsko! Wtedy jestem całkiem happy ?
A jeszcze bardziej happy jestem jak o jedzeniu nie muszę myśleć, tylko je jeść :))
Tym bardziej, kiedy poziom emocji przyspieszał spalanie kalorii a emocje sprawiały, że opadałyśmy z sił. No dobra, pogoda tez nas jakoś szczególnie tego dnia nie rozpieszczała.
Wszystkie czekałyśmy więc a to, co wymyśli @twister_catering we współpracy z @ogarnijhashimoto i @zdrowonajedzeni dlatego gdy wjechało jedzenie popędziłyśmy do pięknie zastawionych stołów.
Wegańskie i niewegańskie pyszności, makarony, ryby, faszerowane pieczarki, rozgrzewająca zupa…Nasza opinia o catering Twister 10/10!
Ale żeby tego było mało, po cichutku, po malutku, w kąciku rozstawiła swoje słodkości Renata z @cukierniababielato.
„Bez cukru, bez glutenu, bez mleka…bez sensu” – aż się prosiło takie hasło.
Ale, kochani – nic z tego!!! już nie raz Renata udowadniała, że słodycze 3x free mogą być obłędnie pyszne i tym razem było tak samo.
Dziewczyny szybko obczaiły temat i słodycze znikły szybciej, niż zdążyłam przełknąć obiad!
Nooo – a potem na scenę weszłam ja.
Cała na biało – serio, serio!
Bo specjalnie na tę imprezę zaprojektowałam cieplutkie, bawełniane otulające bluzy z kapturem wykończonym koronką i obowiązkowo z hasłem #sielubie !
W takim to outficie zaczęłam w obłędnym tempie wybierać i dobierać dziewczynom moje suknie ślubne – właśnie zrobiło się jaśniej, więc trzeba było wykorzystać czas na sesje zdjęciowe!
Tym razem dobieranie kiecek było akcja nie tylko na niezłym speedzie, ale tez bardzo emocjonalną…
Dziewczyny – i mówimy o tych od 19 do ponad 60 lat! – opowiadały mi przeróżne historie ze swojego życia: od ucieczki z własnego wesela z powodu totalnego braku samoakceptacji, po ucieczkę od dotychczasowego życia z jedną reklamówką w ręku, bo właśnie poczuły siłę do zmiany na lepsze…
Fascynująca była przemiana, jaka zachodziła w dziewczynach po ubraniu sukienek…Prostowały się, uśmiechały i dzielnie szły pozować. Nosiły głowę wyżej i odważniej niż gdy przyjechały rano do Stodoły!
Ba! Przebierały się na środku stodoły bez żadnego parawanu w obecności wszystkich uczestników:) wiedziały, że tego dnia nikt nikogo nie ocenia, byłyśmy tam dla siebie nawzajem!
Muszę wam powiedzieć, że cichą bohaterką sesji była aktorka Aelżbeta Lenska @betalenska, która przyjechała wesprzeć #sielubie. Jej energia, pasja, humor i doskonałe rady związane z zachowaniem przed obiektywem sprawiły, że Dziewczyny mają naprawdę piękne zdjęcia!
Co było cudowne – część z nich oddała się w ręce makijażystki Natalii @nataliakietrys i fryzjerki Maszki @maszka_fryzjer – ale część postanowiła, że ich portrety będą saute, czy nieomal nietknięte makijażem.
I wiecie co? Obie decyzje były super – Dziewczyny robiły tak, jak im w duszy grało, na ile miały pewności siebie i na ile czuły się komfortowo same ze sobą!
Sesja trwała, prosecco z Miętówki…nie lało się może strumieniami, ale płynęło niespiesznie przeplatane lemoniadą (i mityczną tego dnia kawą!), dziewczyny nawiązywały znajomości, na tarasie gadały w grupkach, strzelały sobie selfie, a w Stodole zaczęła rozbrzmiewać muzyka Kasi @kasiastashka….
Kasia na recitalu została mojej koronkowej sukience, którą połączyła z kowbojkami, filcowym kapeluszem i dżinsową kurtką. Wyglądała zjawiskowo! i doskonale pokazywała to, co mówię klientkom podczas zakupu sukni ślubnej ‘wróć po ślubie, a ja ci przerobię tę kieckę tak, że będziesz ją nosić codziennie’ ?
A wiecie jak Stashka śpiewała?! Pogodne teksty i łagodne melodie rozbujały zmęczone już uczestniczki. Stashka ma superdobrą energię i wewnętrzne światło, którym oświetliła pół Stodoły!
Nie zmieścił nam się jeden punkt programu – rozmowa z Kingą @fromlewicz o tym, jak polubić siebie na tyle, by dobrze wypaść na przykład na rozmowie o pracę. Ale spokojnie – już my wymyślimy jakiś projekt, by i o tym z Kingą i z kolejnymi dziewczynami pogadać ?
Zrobiło się już późno i uczestniczki #sielubie powoli rozjeżdżały się do domów.
Wszystkie byłyśmy wzruszone ich reakcjami i komentarzami.
Z każdym projektem upewniamy się, że to co robimy dla innych kobiet ma sens!
My też rozjechałyśmy się nieprędko.
Ania, jej siostra Karolina i córka Zuzka sprzątały pobojowisko w Stodole, ja pakowałam sukienki – pakowanie kiecek to wbrew pozorom naprawdę nie jest prosta i szybka sprawa! Siłka wymięka przy kilkunastu pełnych sukienek torbach z Ikei targanych w tę i wewtę między samochodem a Stodołą ?
Fajnie byłoby, gdybyśmy po prostu nauczyły się cieszyć tym, co mamy. Dbały o siebie, ukochały w sobie to, co dała nam natura. A wtedy, gdy uznamy za stosowne nawet poprawiały tę naturę, ale dla siebie i kierowane własną potrzebą, a nie ciśnieniem z zewnątrz.
Wierzymy, że gdy spotykają się kobiety które są już w procesie „polubiania siebie” i te, które się jeszcze nie lubią z tymi, które już się polubiły łatwiej jest o wymianę myśli i metod, dzięki którym każda z nas może się nauczyć jak „odpieprzyć się od siebie” ? – twierdzimy zgodnie z Anią.
A oto nasze cudowne uczestniczki spotkania:)
[kkstarratings]